Izera – tak nazywać się będzie polski samochód elektryczny tworzony przez ElectroMobility Poland. Spółka zaprezentował dwa prototypy, które do sprzedaży mają wejść na przełomie 2022 i 2023 roku.
Izera to podsumowanie czterech lat pracy spółki ElectroMobility Poland, powołanej do życia w 2016 roku. Jej udziałowcami jest czterech polskich gigantów energetycznych: PGE, Energi, ENEI oraz Taurona.
Działalność EMP zaczęła się od ruchu PR-owego i ogłoszenia konkursu na wygląd polskiego auta elektrycznego. Dzięki szrankom o projekcie dowiedziała się większa liczba Polaków, niż tylko pasjonaci motoryzacji.
Ostatecznie za kształt polskiego samochodu elektrycznego Izera odpowiada zasłużone włoskie studio Torino Design, wspomagane przez Tadeusza Jelca, spod ręki którego wychodziły auta Jaguara.
ElectroMobility Poland podjęło także współpracę z niemieckim integratorem EDAG Engineering, którego zadaniem było stworzenie projektu technicznego samochodu, zaplanowanie procesu produkcyjnego oraz przygotowanie założeń budowlanych fabryki, w którym Izera będzie powstawać.
Cztery lata działalności EMP zaowocowały premierą wyglądu polskiego samochodu elektrycznego Izera. Teraz przed spółką znacznie cięższe zadanie przemieniania wizji w masową produkcję.
Nazwa pochodzi od Gór Izerskich, pasma znajdującego się na granicy polsko-czeskiej.
Izera: biało-czerwona premiera polskiego samochodu elektrycznego
Nowi producenci aut mają do wyboru dwie główne strategie wejścia na rynek: zaproponowanie bardzo taniego auta dla mas (jak zrobiła to pod skrzydłami Renaulta Dacia), lub stworzenie samochodu drogiego, wyróżniającego się osiągami usprawiedliwiającymi wysoki koszt zakupu. Tak właśnie zaczęła się droga na szczyt Tesli, której pierwszym pojazdem był zapomniany już nieco Roadster.
Producent korzystał ze zmodyfikowanych komponentów Lotusa Elise, co zostało szybko podpatrzone przez naśladowców. W pewnym momencie historii większość zapowiadanych aut elektrycznych tworzona była właśnie dzięki Lotusowi.
EMP poszedł własną, trzecią drogą. Spółka przeanalizowała dane rynkowe, ustaliła że najlepiej sprzedają się samochody hatchback oraz SUV, i to właśnie od takich modeli zamierza podjąć walkę o serca i portfele Polaków.
Polski samochód elektryczny ma być uosobieniem siły spokoju: projektanci chwalili się, że wygląd auta ma epatować asertywnością w świecie zdominowanym przez agresywne linie.
Nie oznacz to w żadnym przypadku, że Izera ma być nieruchawym samochodem: przyspieszenie od 0 do 100 km/h ma trwać poniżej ośmiu sekund. Zasięg polskiego samochodu elektrycznego ma wynosić „do 400 km”.
Zgodna z rynkowymi trendami jest architektura elektryczna i systemy sterowania pojazdów. Aplikacja, którą można będzie zainstalować na telefonie lub innym urządzeniu mobilnym, umożliwi uruchomienie klimatyzacji podczas ładowania. Dodatkowo system pozwoli na ustawienie wybranego czasu i cyklu ładowania, żeby zmniejszyć jego koszt. Wykorzystane zostanie energooszczędne oświetlenie LED. Wpłynie to na podniesienie poziomu bezpieczeństwa oraz zasięgu pojazdów. Użytkownicy będą mogli „komunikować się” z samochodami za pomocą aplikacji lub swojego głosu, skorzystać z dotykowego ekranu LCD o wysokiej rozdzielczości.
Najnowsze technologie służą także bezpieczeństwu użytkowników aut. Dlatego przy projektowaniu samochodów marki Izera szczególną uwagę poświęcono zaawansowanym systemom wspomagania kierowcy. Zostaną one wyposażone m.in. w ESC (system stabilizacji toru jazdy), FCW (ostrzeganie przed zderzeniem), BSW (monitorowanie martwego pola) czy TSR (rozpoznawanie znaków drogowych).