Vosco EV2: rzut okiem na polskie auto elektryczne

Vosco EV2 jeździ już po drogach publicznych, samodzielnie docierając na targi i konferencje, na których polskie auto elektryczne ma okazję zaprezentować się potencjalnym klientom oraz inwestorom. Miałem okazję usiąść za kierownicą i porozmawiać o projekcie z przedstawicielami producenta. Czego udało mi się dowiedzieć?

Vosco EV2 to jedno z nielicznych prawdziwie polskich samochodów. Tak naprawdę było ich raptem kilka:większość produkowanych w naszym kraju pojazdów to efekt zakupionych za granicą licencji. Jednym z przykładów aut rdzennie krajowych jest Syrena.

Twórcy Vosco EV2 początkowo odwoływali się do tradycji FSO: pierwsze prototypy, jakie zostały stworzone, zostały nazwane Syrenami S106 (produkcja wersji spalinowej skończyła się na modelu 105), a ich wygląd nawiązywał do oryginalnych kształtów stworzonych przez inżynierów z FSO.

Vosco EV2 jest rozwinięciem pierwotnego projektu. Samochód otrzymał nową nazwę i nową karoserię, mającą być znacznie atrakcyjniejszą dla odbiorców zagranicznych, którzy nie czują sentymentu do „Syrenki”.

Prototyp, który miałem okazję obejrzeć, jest demonstratorem technologii. Pokazuje, że projekt jest przemyślany i integracja podzespołów zakończyła się sukcesem. To jednocześnie jest jeszcze tylko przedsmak tego, jak Vosco EV2 w wersji produkcyjnej, ukończonej w 100 procentach i gotowej do masowego wytwarzania, może działać i wyglądać. A jak jest teraz?

Vosco EV2: wygląd i pierwsze wrażenia

Pierwsze wrażenie z kontaktu z Vosco EV2 są pozytywne. Auto nie wywołuje co prawda efektu „wow” ani nie epatuje futuryzmem, ale w przypadku auta z założenia mającego podobać się masowemu odbiorcy to atut. Samochód nie straszy potencjalnego klienta zbyt awangardowymi kształtami.

Nie oznacza to, że projektantom zabroniono używać fantazji. Polskie auto elektryczne będzie mogło być oferowane w malowaniu dwoma odrębnymi kolorami. Wprawne oko jest w stanie domyślić się, że patrzy na „elektryka” – szczegółem to zdradzającym jest brak wlotów powietrza przed komorą silnikową.

Zobacz koniecznie:  „Izera sprzedała już 100 000 aut". Zamówienia na 4-5 lat
Vosco EV2. Fot. Michał Tomaszkiewicz

Vosco EV2 to czterodrzwiowy hatchback o długości około 420 centymetrów. To w zamyśle auto kompaktowe, dla mniejszych rodzin, dla którego naturalnym środowiskiem ma być miasto. Samochód, co ciekawe, jest czteroosobowy.

Wizualnie jest więc dobrze, przy czym warto podkreślić, że w etapie przygotowywania do produkcji masowej wygląd może się jeszcze zmienić. Nie całkowicie, lecz drobne szczegóły odpowiadające za odbiór wyglądu auta mogą być dopieszczone i dopracowane.

Niektóre zaś muszą zostać dopiero opracowane, o czym przekonałem się wsiadając do środka. Część z elementów wyposażenia – na przykład górne oświetlenie – to na razie tylko atrapy. Rolą prototypu jest zweryfikowanie założeń konstrukcyjnych dotyczących głównych komponentów, takimi szczegółami można zająć się więc później.

Widać jednak, jak wnętrze ma wyglądać. Na desce znajdować się będą dwa ekrany. Wyświetlacz za kierownicą, o przekątnej 7 cali, służyć będzie do pokazywania parametrów jazdy – interfejs użytkownika to autorskie dzieło Vosco Automotive. Większy ekran znajdujący się po prawej ma pełnić funkcje multimedialne, w tym prezentować wskazówki nawigacyjne.

Wnętrze Vosco EV2. Fot. Michał Tomaszkiewicz

Wybór trybów jazdy realizowany będzie przez panel dotykowy znajdujący się na tunelu centralnym, pod którym znajdują się akumulatory.

Wnętrze Vosco EV2 może jeszcze się zmienić wraz z przygotowaniami do produkcji, należy jednak spodziewać się bardziej ingerenci kosmetycznych, niż rewolucji.

Vosco EV2: specyfikacja, osiągi i orientacyjny zasięg

Vosco EV2 ma szansę dostarczyć kierowcom mały dreszczyk emocji. Moc znajdującego się pod maską silnika elektrycznego to 115 kW, a więc niemal 155 koni mechanicznych, moment obrotowy to maksymalnie 450 Nm. Deklarowana waga samochodu to 1480 kg. Na wciskające w fotel przyspieszenie nie ma co liczyć, dynamika powinna jednak być bardziej niż wystarczająca do poruszania się po miejskich ulicach.

Zobacz koniecznie:  Rzut okiem: Izera. Polski samochód elektryczny

Tym bardziej, że moc maksymalna to 175 kW, czyli 235 koni mechanicznych. W takim trybie rozpędzenie się do 100 km na godzinę, a więc gwarantującej utratę prawa jazdy na większości miejskich ulic, powinno zajmować około 7 sekund.

Vosco EV2 z profilu. Fot. Michał Tomaszkiewicz

Auto ma oferować trzy tryby jazdy: energooszczędny ECO, podstawowy NORMAL oraz „ten wzmocniony”, czyli SPORT.

Do rozsądniejszego operowania mocą zachęcać będzie zestaw akumulatorów o pojemności 31,5 kWh. Vosco EV2 według WLTP ma oferować zasięg 290km. W praktyce trzeba się liczyć z tym, że energia w mieście będzie kończyć się po pokonaniu około 200 km. Zasięg w ruchu pozamiejskim będzie niższy.

Akumulatory można ładować mocą 30 kW, pełne uzupełnienie energii zajmie więc nieco ponad godzinę. Samochód można także ładować ze zwykłego gniazdka, korzystając z wbudowanej ładowarki 3,3kW. W takim przypadku akumulatory zostaną doładowane do pełna po 10-11 godzinach.

Bagażnik Vosco EV2. Fot. Michał Tomaszkiewicz

Polskie auto elektryczne będzie wyposażone we wszystkie niezbędne systemy bezpieczeństwa i będzie oferować standardowe funkcje multimedialne, na tym etapie prototypowania ciężko o wiążące deklaracje.

Według obecnych założeń auto ma oferować system informacji o pojeździe prezentowany na ekranie dotykowym. Do dyspozycji kierowcy ma być dostępna kamera cofania, można będzie także sterować poziomem rekuperacji. Obowiązkowe wyposażenie to między innymi systemy ABS i ESP.

Zobacz koniecznie:  Rzut okiem: Izera. Polski samochód elektryczny

Vosco EV2: pierwszy krok na długiej drodze

Za stworzenie prototypu Vosco EV2, polskiego auta elektrycznego, twórcom należą się gratulacje. Pamiętać jednak należy, że w procesie wdrażania do produkcji seryjnej to etap najprostszy i najtańszy. Prawdziwe wyzwanie jest dopiero przez Vosco Automotive.

Jeżdżący prototyp ma pełnić podwójną rolę. Z czysto inżynieryjnego punktu widzenia służyć będzie do przeprowadzenia testów, na podstawie których wprowadzane będą poprawki oraz poprawiane oprogramowanie sterujące pracą silnika i zarządzania energią.

Drugie zadanie stawiane przed Vosco EV2 jest z biznesowego punktu widzenia znacznie ważniejsze: auto ma przyciągnąć inwestorów zdolnych do wyłożenia pieniędzy niezbędnych do wdrożenia samochodu do produkcji.

Vosco EV2. Fot. Michał Tomaszkiewicz

Potrzebne do tego nakłady są o rzędy wielkości wyższe, niż potrzebne do zaprojektowania i zbudowania prototypu. Koszt jego stworzenia to tajemnica producenta, znamy jednak liczby podane przez Izerę – polską markę aut elektrycznych, za którą stoi Skarb Państwa.

O ile pokazane przez Izerę prototypy wymagały finansowania na poziomie milionów złotych, o tyle opracowanie technologii produkcji i wybudowanie fabryki ma kosztować miliardy.

Vosco Automotive zastrzega, że celem przedsiębiorstwa jest produkcja małoseryjna, której opracowanie i wdrożenie jest znacznie tańsze. Własnym sumptem nie uda się tego dokonać – jeśli prototyp Vosco EV2 ma stać się autem dostępnym w sprzedaży, niezbędne będzie dofinansowanie twórców przez inwestora. Pozostaje mieć nadzieję, że taki się znajdzie i nieliczny panteon polskich samochodów powiększy się o kolejnego członka.

Vosco EV2: rzut okiem na polskie auto elektryczne

Który prototyp bardziej Ci się podoba?

Dziękujemy za opinię!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *