Harley pokazał prototyp motocykla elektrycznego i mimo tego, że nie to wersja produkcyjna, zaprasza do testów w ramach Projektu LiveWire.
Szczęśliwcy, którym uda się zarezerwować jazdę próbną, mogą liczyć na 20 minut jazdy motocyklem nazwanym LiveWire, który – jak widać na zdjęciach – odbiega od ogólnie przyjętego wyobrażenia, jak powinien wyglądać motor firmowany przez Harleya-Davidsona.
Jako, że nie jest to jeszcze produkcyjna wersja LiveWire, Harley skąpi jak na razie wyczerpujących danych o szczegółach konstrukcyjnych oraz osiągach. Co wiadomo?
Po pierwsze, LiveWire przyspiesza od 0 do 100 km/h w cztery sekundy; prędkość maksymalna ? ograniczona elektronicznie – wynosi 150 km/h.
Harley-Davidson LiveWire oferuje dwa tryby jazdy, oferujące maksymalizację osiągów lub zasięgu. W tym pierwszym przypadku można liczyć na wymienione powyżej wartości przyspieszenia oraz prędkości, jednak okupione jest to dość małym zasięgiem, wynoszącym niecałe 50 kilometrów. Jeśli pogodzimy się z mniejszą zrywnością LiveWire, możemy liczyć na przejechanie 85 kilometrów.
Nie zapowiada się więc, żeby LiveWire oferował tak bardzo cenioną przez motocyklistów wolność przemieszczania się. Jak wynika ze słów testujących motocykl dziennikarzy, konstrukcja jest jednak bardzo prosta do opanowania, jako że nie wymaga operowania biegami. Odczuwalne jest także hamowanie powodowane przez system odzyskiwania energii.
Silnik oferuje 74 konie mechaniczne mocy; cała konstrukcja waży 163 kilogramy. Pełne naładowanie akumulatorów ma trwać 3,5 godziny. Z wyliczeń wynika, że LiveWire jest wyposażony w zestaw baterii o pojemności około 10 kWh.
Co najciekawsze, tournée LiveWire ma nie ograniczać się tylko do USA – szansę na przejażdżkę mają mieć także Europejczycy, aczkolwiek na razie brak jeszcze informacji o tym, jakie miasta Starego Kontynentu (i w jakich terminach) wybrał Harley.