Saleen, zajmujący się tuningiem oraz – okazjonalnie – produkcją własnych samochodów sportowych, pracuje nad wzmocnioną wersją Tesli Model S.
Można się spodziewać, że Saleen wykona rutynową robotę – poprawi zawieszenie, układ hamulcowy, zmieni opony (i felgi, na swoje firmowe), popracuje nad charakterem samochodu oraz zwiększy moc silnika… chociaż to ostatnie właściwie nie jest pewne. W jaki sposób można dodać koni mechanicznych motorowi elektrycznemu?
Zmiany, jakie wprowadza Saleen, są obecnie tajemnicą ? odbywają się jednak jazdy testowe, które mają za zadanie sprawdzić, jak modyfikacje wpływają na zachowanie auta. Na jedną z takich jazd zostali zaproszenie dziennikarze, którzy mieli okazję porównać wrażenia z jazdy z doświadczeniami z prowadzenia produkcyjnej Tesli Model S.
Jak się okazało, samochód przerobiony przez Saleen był szybszy, stabilniej zachowywał się na zakrętach oraz hamował mocniej, niż jadąca równolegle zwykła Tesla Model S.
Zmiany, które wprowadza Saleen, mają sprawić, że Tesla zmieni się w „gotową do rywalizowania na torze elektryczną bestię”.
Według planów przedstawionych przez Saleen, modyfikacji ma ulec także wygląd samochodu. Udostępniony przez firmę tuningową projekt można zobaczyć na szkicu powyżej. Czy nie przypomina trochę Porsche Panamery?