Rzut okiem: L.E.M.

Jest jeszcze w fazie przedprodukcyjnej, a już wygrał międzynarodowe zawody w Hiszpanii. Oto L.E.M. – Lekki Motocykl Elektryczny – stworzony przez studentów Politechniki Wrocławskiej. Czy jednoślad przejeżdżający 70 km za 2 złote wyznacza przyszłość polskich motocykli?

Koncept L.E.M. to już drugi projekt Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych Politechniki Wrocławskiej. Przed rokiem studenci zaprezentowali MOS (od mosquito, czyli… komara – piękne nawiązanie do historii polskich motorowerów) – obie konstrukcje powstały w ramach zawodów Smart Moto Challenge.

MOS, debiutancki motocykl Koła Naukowego, zajął w rywalizacji trzecie miejsce. L.E.M. okazał się być bezapelacyjnie najlepszym. Co ważne, oceniano nie tylko walory użytkowe konstrukcji, ale także biznesplany związane z wprowadzeniem prototypów na rynek. Pomysł na komercjalizację L.E.M.-a został oceniony najwyżej – co oznacza, że ma on największe szanse na pojawienie się na polskich (i nie tylko) drogach.

W pracach nad wyglądem L.E.M.-a brało udział studio KoziołekDesign, stojące za projektem New Warsaw oraz wizją elektrycznego Xciona (o którym już niedługo napiszemy nieco więcej). Konstruktorzy chcieli, aby motocykl wpasował się w segment premium, stąd – obok ciekawych i odważnych wizualiów – całkiem rozbudowane opcje dodatkowe. Prace nad Lekkim Elektrycznym Motocyklem trwały osiem miesięcy.

L.E.M. napędzany jest przez silnik elektryczny o mocy 1,7 kW (2,3 konia mechanicznego), umiejscowiony w piaście tylnego koła. Rozpędza on motocykl do 60 km/h, przy czym biorący udział w konkursie oraz uwzględniany w biznesplanie model zakładał ograniczenie prędkości maksymalnej do 45 km/h, tak by spełniać wymagania kategorii L1e. Daje to możliwość korzystania z L.E.M.-a wszystkim, którzy ukończyli 18. rok życia przed 19 stycznia 2013 i nie mają prawa jazdy żadnej kategorii.

Akumulatory litowo-jonowe o pojemności 1,47 kWh pozwalają na przejechanie na jednym ładowaniu około 70 km – zasięg może się zwiększyć lub zmniejszyć w zależności od stylu oraz warunków jazdy. Pełne naładowanie akumulatorów ma trwać 4 godziny; przy wykorzystaniu stacji dokującej już po 40 minutach osiąga się 80% pojemności. Koszta naładowania do pełna – poniżej dwóch złotych.

lem 02

Motocykl wyposażony jest w światła LED, hydrauliczne hamulce tarczowe oraz daje możliwość samodzielnych modyfikacji ustawień zawieszenia.

L.E.M. waży 58 kilogramów. Tak niska masa została osiągnięta dzięki zastosowaniu odpowiednich materiałów, głównie kompozytów – przeważają cienkie warstwy włókna szklanego, konstruktorzy chwalą się także wykorzystaniem włókien węglowych oraz paneli z pamięcią kształtu. Komponenty motocykla osadzone są na ramie przestrzennej.

Niska waga to także rezultat odpowiedniej konstrukcji motocykla -umieszczenie silnika w kole wyeliminowało potrzebę stosowania łańcucha i odchudziło motocykl.

Sugerowana cena detaliczna L.E.M-a została wyznaczona na 4500 euro. Kto jest w stanie zapłacić tyle za lekki motocykl elektryczny i jak wyglądają plany podbicia rynku?

Na pierwszy rzut oka cena L.E.M.-a wydaje się być wysoka – krótkie rozeznanie na rynku pozwala jednak zauważyć, że jest on zauważalnie tańszy od konkurencyjnych konstrukcji: ceny podobnych jednośladów zaczynają się od 6 – 7 tysięcy euro. Nie jest to oczywiście pojazd dla wszystkich – konstruktorzy celują w segment klienteli oczekującej produktów wysokiej klasy i gotowych zapłacić za wyróżniające się rozwiązania techniczne oraz odpowiednią jakość.

Nie trzeba długo przyglądać się motocyklowi, aby odnaleźć ukłony w stronę wymagających klientów. Siedzisko zostało wykonane z obszycia używanego przez Bentleya, wstawki z charakterystycznym wzorem włókien węglowych są doskonale widoczne, a system audio sygnowany jest  przez JBL. Parametry pracy L.E.M.-a mogą być kontrolowane z poziomu aplikacji mobilnej, komunikującej się z systemami motocykla przez interfejs Bluetooth.

Pozwala to na wyświetlanie na ekranie smartfona (na razie pracującego pod kontrolą systemu Android, w przyszłości dostępne będą także wersje aplikacji na iOS oraz Windows Phone) informacji dotyczących prędkości czy stopnia naładowania akumulatora oraz wyświetlanie wskazówek nawigacyjnych. Dane zapisywane są także w chmurze.

lem 06

Konstruktorzy wspominają także o opcji kontroli rodzicielskiej, pozwalającej na sprawdzenie pozycji L.E.M.-a oraz – w razie potrzeby – utemperowania osiągów związanych z maksymalną prędkością.

W planach Koła Naukowego Pojazdów i Robotów Mobilnych Politechniki Wrocławskiej jest także stworzenie ciekawych akcesoriów, które dałyby możliwość indywidualizacji L.E.M.-a.

Co najważniejsze, twórcy są gotowi do natychmiastowego podjęcia produkcji – na razie częściowo w formie manufaktury, z biegiem czasu chcą jednak zlecać coraz większą część prac podwykonawcom. Przyjęte zostaną nawet jednostkowe zlecenia – każdy dysponujący odpowiednią gotówką może więc stać się właścicielem całkowicie polskiego, u nas zaprojektowanego i u nas wykonanego, motocykla.

lem 04

Studium biznesowe zostało przygotowane bardzo szczegółowo – konstruktorzy chwalą się, że znają koszt każdej śruby w zależności od zakładanego wolumenu produkcji. Wraz ze zwiększaniem się wolumenu produkcji, coraz więcej podzespołów ma być sprowadzane z krajów zapewniających niskie koszty wytwarzania. Biznesplan zakłada wyprodukowanie w pierwszym roku 50 sztuk L.E.M-a. „Zadowalający” poziom produkcji to 1000 sztuk rocznie.

Wśród zaproponowanych przez konstruktorów pomysłów na komercjalizację L.E.M.-a jest stworzenie miejskiej sieci wypożyczalni, wzorowanej na istniejących już rozwiązaniach z rowerami w roli głównej. Studenci zaprojektowali między innymi stację ładującą na 15 motocykli.

Prace nad rozwojem L.E.M.-a ciągle trwają. Obecnie konstruktorzy koncentrują się nad poprawieniem osiągów jednośladu – głównie przyspieszenia oraz prędkości maksymalnej. W planach rozważane jest także stworzenie nowego pojazdu, określanego jako „maksi-skutera”, umożliwiającego wygodną podróż dwóm osobom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *