Najwięcej wyobraźni mają projektanci miejskich samochodów elektrycznych: najnowszy koreański prototyp, Armadillo-T, wzoruje się na… pancerniku.
Projektanci zainspirowali się odruchem obronnym pancernika i stworzyli podobny mechanizm, pozwalający na zmniejszenie wymiarów samochodu po jego zaparkowaniu. Po nasunięciu tylnej części Armadillo-T na oszkloną kabinę kierowcy długość pojazu zmniejsza się z 2,8 do 1,65 metra.
Nałożenie „pancerza” można traktować jako mechanizm zabezpieczający Armadillo-T przed osobami nieuprawnionymi; podobnie jak opisywany na łamach AutoVolty Renault Twizzy koreański prototyp ma tylko szczątkowe drzwi boczne, chroniące kierowcę przed wypadnięciem, ale w praktyce pozostawiające wnętrze pojazdu dostępne dla każdego.
Jak wygląda mechanizm „opancerzania” w praktyce można obejrzeć na poniższym filmie:
Armadillo-T jest pojazdem dwuosobowym z napędem przenoszonym na wszystkie cztery koła – każde z nich zawiera własny silnik. Baterie litowo-jonwe o pojemności 13,5 kWh umiejscowione są z przodu samochodu. Auto waży tylko 450 kilogramów.
Jak zapewniają konstruktorzy, Armadillo-T może być zdalnie sterowany z poziomu smartfona, co umożliwia na zaparkowania złożonego samochodu. Auto ma być zdolne do pełnego manewrowania.
Predkość maksymalna koreańskiego prototypu wynosi 60 km/h; po 10 minutach korzystania z szybkiej ładowarki Armadillo-T ma być zdolny do przejechania 100 km.