Nie pokochaliśmy Opla Ampery, europejskiego wcielenia Chevroleta Volt. Z powodu niskiej sprzedaży samochód zniknie najprawdopodobniej z oferty.
W USA Chevy Volt sprzedaje się całkiem dobrze (około 60 000 sprzedanych aut, po odjęciu od ogólnego wyniku Ampery), europejski odpowiednik – nawet pomimo zdobycia przez auto miana „Europejskiego Samochodu Roku” w 2012 – odnotowuje coraz gorsze wyniki. Debiut przyniósł rekord 5200 Opli Ampera oddanych w ręce klientów; w 2013 sprzedaż spadłą o 40%, do około 3200 egzemplarzy (nawet pomimo obcięcia ceny o 10 000 dolarów), w bieżącym roku zaś do maja nabywców znalazły… 322 sztuki.
Opel Ampera ma być obecny na rynku do chwili wprowadzenia następcy Chevroleta Volta, czyli jeszcze przez około rok. Tak przynajmniej mówią plotki, oficjalne stanowisko producenta jest niezmienne i brzmi „nie komentujemy planów dotyczących przyszłych produktów”.
Dlaczego Volt przyjął się z ciepłym przyjęciem, a Ampera z chłodnym? Powodem mogą być osiągi samochodu, które Europejczykom wydają się być niewystarczające. Akumulator o pojemności 16,5 kWh pozwala teoretycznie na przejechanie 60 km w trybie czysto elektrycznym; po wyczerpaniu energii włącza się silnik spalinowy, służący jako generator elektryczności, którego apetyt na paliwo wynosić może nawet powyżej 10 litrów na 100 km.
Sprzedaż Volta w Stanach objęta jest ponadto dotacjami ze strony rządu, podczas gdy w Europie większość kupców musi sięgnąć tylko i wyłącznie do własnej kieszeni. W Polsce ceny Opla Ampery zaczynają się od około 160 tysięcy złotych.